Witam moje dziecko uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 4 w Grajewie. Mam odczucie, że nie ma tygodnia w tej Szkole bez L4. Mam wrażenie, że w tej szkole panuje moda na L4 ! Zaraz po wakacjach niektórzy Państwo już byli na L4, przez ostatnie dwa miesiące już spora część kadry była chora . Librus praktycznie non stop informuje o zmianach w planie lekcji i zastępstwach! Czy dyrektor powinien takim nauczycielom podziękować za współpracę ? Uważam, że tacy nauczyciele działają na szkodę dzieci i powinno się im podziękować ! Jakie są wasze spostrzeżenia czy może się czepiam ??
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
To jest normalne, że jak się jest chorym to idzie się na L4 żeby nie zarażać innych. Czy się mylę? Dzieci nie pozostają bez lekcji mają przecież zastępstwa, moja córka również ma zastępstwa kiedy nauczyciele chorują. Sama nie była przez 2 tygodnie we wrześniu w szkole bo zachorowała więc co szkoła powinna do mnie zadzwonić bo dziecko jest chore? Co mam zrobić nie idzie by nie zarażała innych. Ludzie, co się Qami dzieje? Jesteśmy ludźmi! Dlaczego sami sobie robimy pod górkę? Trochę empatii i zrozumienia, bo mam wrażanie, że cały ten świat zmierza w złym kierunku i wszyscy tylko szukają zaczepek i wrogów. A nie tędy droga. Proszę popracować nad sobą i nie być pępkiem świata tylko nauczyć się funkcjonować w zgodzie i zrozumieniu. Nauczyciel to też człowiek i ma prawo zachorować jak każdy z Nas, choć wszystkim życzę zdrowia i radości . Pozdrawiam
Idąc twoim tokiem myślenia dzieci które dużo chorują powinne być wyrzucone ze szkoły.
Drogi rodzicu, nie puszczaj chorego dziecka do szkoły, to nauczyciele nie będą łapać zmutowanych wirusów i bakterii. Wysyłasz dziecko do szkoły z gorączką, na antybiotyku, ba nawet leku przeciwgorączkowym. Myślę, że nie zatrudniałeś nauczycieli i zwalniać ich też nie będziesz. Są tacy uczniowie, których wiecznie nie ma, może zajmie się nimi i ich rodzicami Sąd, jak myślisz nie powinno tak być? Dobrze, że tak troszczysz się o edukację swojego dziecka, zawszę możesz przenieść do szkoły, gdzie nikt nie choruję, jeśli taką znajdziesz. Życzę zdrówka w tej zajadłości, braku zrozumienia. Pamiętaj, że jeśli wyślesz dziecko chore do szkoły, zawszę można zawiadomić też właściwe instytucje o braku należytej opieki nad dzieckiem. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem...
Częściowo to poniekąd wina rodziców ( tak już zaraz się posypią gromy) ale puszczacie dzieci chore do szkoły, a nauczyciel nie z drewna, łapie choroby jak każdy człowiek. Żeby tak każdy przestrzegał reguł, że dziecko zaflukane zakaszlane siedzi w domu to może i tych L4 byłoby dużo mniej. Ja mam dziecko w przedszkolu i jak chore siedzi w domu. Tyle w temacie.
P.S. Niektórzy fascynaci L4 i tak będą chodzić na zwolnienia ale zawsze można oszczędzić tych uczciwych i ich nie zarażać.
Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Czepiasz się
zajmij sie garnkami i pieczeniem placków dzieciaczkom, tak będzie najspokojniej i oszczedzisz nerwów. Pozdrawiam.
takich mamy teraz pracowników, wszyscy mgr
Czy Ty Rodzic jestes zdrowy na umyśle? Czy to może jakaś prowokacja z Twojej strony?
Rodzic a jak by nauczyciel chory prowadził lekcje tez by było źle prawda?
Mam takie same odczucia, że tych zwolnień jest za dużo. Były sytuacje, że lekcje były odwoływane a w zamian nie było nawet zastępstw z danego przedmiotu. Prywaciarz już dawno by podziękował za taką współpracę.
Nauczyciele chorują od waszych dzieci to też ludzie
Ale skad Pani wie ,ze Ci nauczyciele rzeczywiscie nie choruja ? Bardzo duzo dzieci choruje obecnie ,czesc z nich chodzi do szkoly , kicha ,kaszle i zaraża innych . Nauczyciele tez sie zarażają od dzieci i chorują .
Jestem nauczycielem z SP4. Nie ma dnia ani tym bardziej tygodnia, by w którejś klasie nie był nieobecny jakiś uczeń. Czy nie uważasz, Rodzicu, że może te stale "chorujące" dzieci trzeba by wykreślić z listy uczniów szkoły? Przecież i tak rzadko są w szkole. Stale trzeba ich pilnować, by nadrobiły stracony materiał, czego i tak zwykle nie robią. Wyegzekwować tego się nie da, bo prac domowych nie mamy prawa zadawać. A przecież potem to mnie rodzice chcą obarczyć odpowiedzialnością za wyniki nauczania. Czepiam się? Może by tak spojrzeć na nauczycieli jak na zwykłych ludzi, którzy są bardziej narażeni na choroby, bo dzieciaki roznoszą je w szkole, a przychodzą kaszlące i smarkające. Czy my nie możemy chorować? Stres, nerwy ...spada odporność
A tam! Będziesz się ograniczała! Zwolnić wszystkich nauczycieli! Zwłaszcza, że kadra w czwórce taka trochę starawa... Jeszcze, jak zauważyłaś, chorują... Pewnie jeszcze pretensja, że jeżdżą na wycieczki z dziećmi... Myślę, że na ich miejsce czekają tłumy bezrobotnych:)
A jak, nie to może ludzie z ulicy lepiej ogarną Twoje dziecko!
Nauczyciel też człowiek, musi odpocząć, też choruje. Dzieci w tych czasach mają jedynie wymagania i nic nie można mu nakazać, po paru miesiącach można się psychicznie wykończyć. Poza tym jest jesień, panują różne choroby, przeziębienia itp. nie ma co się dziwić, ze brakuje kadry. Nauczyciel też choruje.
W dużym mieście aglomeracyjnym uczniowie z siedmiu zaplanowanych lekcji mają dwie, trzy godziny lekcyjne wg rozkładu.
Problem braku kadry pedagogicznej tj. chętnych do pracy w tym zawodzie odczuwają dyrektorzy i nie tylko.
Zatem, dyrektorzy nie muszą dziękować, to nauczyciele dziękują - po miesiącu pracy, dwóch. A nawet po tygodniu (warmińsko - mazurskie).
A czy Tobie nie zdarzyło się zachorować? Nudzi się chyba komuś w domu co? W każdym zakładzie pracy ludzie mają prawo zachorować. Ty I'm za leki nie płacisz.
Jak mam być szczera, to Rodzic się czepia. Każdy ma prawo zachorować. Jesli jest takie podejście, to rodzicom też szef powinien poprosić na dywanik, jak zachoruje i pójdzie na L4.
To taki czas ...to nie jest jedną i ta sama osoba .
Może chory nauczyciel bądź jego dziecko .
Ty nigdy nie chorujesz ?
Czy jedna pani jest ciągle na zwolnieniu?teraz jest taka porą ze każdy ma prawo zachorować włącznie z panią. Lepiej by było żeby przychodziła chora do pracy i zarażała wasze dzieci Naprawdę macie problem,co może zrobić dyrektor że ktoś jest chory ,przynosi L4 i dziękuję.
Są braki w kadrze nauczycielskiej , nie można zwolnić tych co są . A ze zwolnieniami l4 to problem jest już od kilku lat . Często nie ma nauczycieli i są zastępstwa co odbija się na dzieciach i ich nauczaniu .
L4 jest w pewnym sytuacjach swego rodzaju ochroną i przeciągnięciem w czasie pewnych poczynań czy decyzji.
Nie no, nauczycielom nie można chorować. Mają przychodzić do pracy bo mamusia tak chce i się oburza, że ktoś załapał infekcję i musi w domu posiedzieć żeby się wykurować.
W SP2 to samo, córka przez miesiąc nie miała matematyki bo nauczycielka na zwolnieniu, zamiast tego jakieś doraźne zastępstwa (nie z matematyki), zwolnienia z lekcji a jak w tym tygodniu matematyczka ma się pojawić to rozpoczyna od klasówki! A kto miał te dzieci nauczyć?? Jakaś paranoja! To chyba trzeba gdzieś zgłosić wyżej, a nie do dyrektora bo chyba powinien o tym wiedzieć. I to nie jest odosobniony przypadek. To jest zaniedbywanie nauki i to nie przez dzieci.
Taki chorowity rozsiewa zarazki, pogonič.
Czepiasz się. Każdy pracujący ma prawo chorować. Każdy ma prawo w tym czasie do L4. Uczniowie również chorują i tym bardziej cenię to, że chorzy nauczyciele nie przychodzą do szkoły i nie przenoszą chorób dalej. Poza tym skoro szkole udaje się zorganizować w tym czasie zastępstwo to jest dla mnie szukanie dziury w całym. Zajmij się swoją pracą.
Nie puszczaj chorego dzieciaka do szkoły to i n-le nie będą chorować. Szczery rodzic, się czepia.
Nie wszystkie nieobecności wynikają z L4. Nieobecności wiążą się też z wyjazdami nauczycieli na wycieczki, szkolenia czy udział w różnych formach związanych z pracą w oświacie. Poza tym średnia wieku nauczycieli to około 50 lat, a to wiąże się już z problemami ze zdrowiem. Za kilka lat średnia wieku nauczycieli będzie to 55 lat i nie widać szans na poprawę tej sytuacji.
Z innej zaś strony wiem, że większość zwolnień moich koleżanek i kolegów, to zwolnienia od lekarzy specjalistów a nie lekarzy pierwszego kontaktu.
No raczej, delikatnie mówiąc , chyba Pani " czepia się", czy nie bierze Pani takiej ewentualności , że ludzie mogą chorować?, więcej nauczycieli - większy procent chorujących, pozdrawiam i życzę optymizmu, ze będzie lepiej:)
Może ktoś poprostu zmaga sie z silną chorobą i tez trzeba to zrozumieć. A pozatym nie tylko w szkołach jest L4 w kazdym zakladzie pracy są osoby zyjące w ten sposób. Czy sie stoi czy się leży kasa się należy.
ja proponuję zacząć edukować swoje dzieci w domku samodzielnie, będziesz miała gwarancje że przekażesz rzetelnie systemową wiedze która w 90% nie jest przydatna w życiu dorosłym.
Każdy ma prawo zachorować, tylko jak zachoruje dziecko, to rodzice muszą dopilnować, żeby dziecko nadrobiło braki, a jak zachoruje nauczyciel, to problem również ma dziecko i Jego rodzice. Zastępstwo to jest przypilnowanie dziecka, a nie przerabianie programu.
Niestety system działa tak, żeby produkować tanią siłę roboczą, nie ma indywidualnego podejścia do ucznia, nikt nie rozlicza nauczycieli z efektów ich pracy.
Jeżeli chcesz odpowiednio wykształcić dziecko to musisz puścić je do szkoły prywatnej, ewentualnie posyłać na korepetycje lub dodatkowe zajęcia. W większych miastach to norma, że powstają takie szkoły.
Co do samych nauczycieli to praca jest niewdzięczna (zwłaszcza, że nie mają żadnych środków do "karania" dzieci, może źle to zabrzmiało, ale nauczyciel nic nie może), jednak są też profity z tego tytułu więc to nie tak, że trzeba tak wielce im współczuć.
Do Nauczyciela SP4 - Co Pani robi, żeby dzieci nadrobiły materiał jak Pani jest na zwolnieniu L4 ?? Mam dwójkę dzieci które uczyły się SP4 i nigdy, ale to nigdy żaden nauczyciel nie wysłał materiałów, które by pomogły nadrobić L4 nauczyciela. W drugą stronę działa to oczywiście inaczej, bo dziecko po chorobie wraca i musi wszystko nadrobić, przepisać lekcje, nauczyć się do odpowiedzi czy kartkówki. Nawet ze swoich czasów pamiętam, że najlepiej pytać kogoś kto przyszedł po chorobie i postawić mu przysłowiową "pałę".
Myślę, że jednak Pani się czepia? Znam nauczycieli, którzy pomimo przeziębienia idą do szkoły bo gromy z jasnego nieba się walą od rodziców. Lepiej tak aby zarażać inne dzieci ? Nie przychodzą nauczyciele bo są na L4 też źle ?Od lat jest tak, że dzieci muszą same nadrabiać materiał, dzwoniąc do kolegi/ koleżanki po pracę domową. Nie rozumiem w czym jest problem? Czemu zawsze największe pomyje wylewają się na tą grupę zawodową ?
"Czy może się czepiam?" Jeszcze się pytasz???? Pewnie, że się czepiasz! Myślisz, że idzie we wrześniu na L4, bo za bardzo był zajęty w wakacje żeby właśnie wetedy zachorować? Ty masz rozpisany terminarz na cały rok, z dokładną data, kiedy planujesz chorobę??? A może tak jesteś zestresowana i nadgorliwa, że też powinnaś wziąć L4 i pomyśleć o swoim zdrowiu psychicznym, warto. L4 nie tylko przysługuje na katar. Kobieto, spuść trochę ciśnienie, zacznij myśleć pozytywnie, polub ludzi dookoła siebie. Zestresowani ludzie łatwiej chorują. Życzę dużo dystansu do świata i siebie. Szukaj pozytywów
Dziękuję serdecznie za wsparcie i zrozumienie, jakie okazali Państwo nauczycielom w tej "g____burzy". A tych pozostałych proszę, nie zabijajcie w nas resztek miłości i pasji do tego zawodu, a przede wszystkim do Waszych dzieci.
Nie od dziś statystyki mówią, że nauczyciele (ale nie tylko) to słabe i chorowite jednostki. Generalnie cala sfera budżetowa z urzędnikami, policją i nauczycielami to statystycznie najczęściej przebywający na L4.
Ja mam czasami takie wrażenie że nie którzy zbyt czesto chodza na zwolnienia a juz branie 3 dni zwolnienia przy 20 dniach urlopu zaleglego to juz przegiecie. Rozwiazaniem jest premia w miare wysoka aby wykluczyc 2 lub 3 dniowe zwolnienia.
dziwie się że i tak im się chce patrząc na zachowania dzieci i na hodowlę zamiast wychowania ze strony rodziców oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka ale przez zachowania dzieci jak i ich rodziców pracę nauczyciela można uznać za karę :P
Roszczeniowe, '#wszystkomisienalezy' pokolenie rodziców doszło do głosu. W sklepie awantura bo rozmiaru buta nie ma, kolor swetra nie taki. Kotlet za mały, a ziemniaki niedogotowane. Sąsiad to debil, a nauczyciele niekompetentni. Wszyscy źli, ale ja w swoim mniemaniu jestem najlepszy/najlepsza! Pozjadamy się niedługo nawzajem :/
Grajewiacy. Co z wami sie porobilo? Jeszcze kiedys, kiedy dostep do internetu nie byl tak powszechny byliscie w miare normalnymi ludzmi z ktorymi mozna bylo rozmawiac, pozartowac etc. Czyzby ten dostep wprowadzil w was otepienie intelektualne, ze nie potraficie zrozumiec innego czlowieka i staliscie sie spoleczenstwem roszczeniowym, ktore z siebie nie jest w stanie cos dac. Tylko ja i mnie sie nalezy, a inni sluza mi tylko natyle ile moge z nich wyciagnac dla zaspokojenia mojego ego. Rozumiem, ze rzady poprzedniego ugrupowania z tymi wszystkimi formami "pomocy" spolecznej was tak rozpuscily, ze nie pamujecie nad tym otepieniem. Niemniej jednak w tej go**o burzy musicie zrozumiec, ze nauczyciel to tez normalny czlowiek, ktory rowniez posiada przecietne zdrowie i podobnie podlego roznym chorobom i tez ma prawo leczyc sie. Niestety do tego tez sluzy zwolnienie i zgodnie z prawem, tak jak kazdy inny obywatel z tego korzysta. Obserwujac te wszystkie wasze wypociny roszczeniowo-intelektualne, to przyznac nalezy, ze edukacja waszych pociech nie jest latwym zadaniem dla wspolczesnego polskiego nauczyciela. Zycze im zdrowia i wytrwalosci w pracy. Milego dnia.
Ja myślę, że problem nie leży w tym, że nauczyciele chodzą na l4, w końcu też maja prawo chorować. Problem leży raczej w tym, że często brakuje nauczycieli z tego samego przedmiotu. Nauczyciele, którzy ich zastępują nie sa po prostu przygotowani do realizacji podstawy programowej z przedmiotu którego nie uczą na codzień. Ale wg mnie to nie jest wina nauczycieli.
Nauczycielu! Choruj wyłącznie w czasie ferii, skoro rodzice sobie tego życzą. Nikt tak jak Ty nie umie planować, wiec - do dzieła. A poważniejsze zachorowania najlepiej zaplanuj na wakacje. I wszyscy (oprócz Ciebie) będą zadowoleni.
Tu nie chodzi o zwykłe przeziębienie. Są nauczyciele którzy regularnie chodzą na L4 i są to te same nazwiska. Może ZUS powinien komisyjnie stwierdzić zdolności do pracy takich ludzi. Kłopot w tym że zastępstwo Wf nie zapalatwi realizacji podstawy programowej z biologii czy chemii.
Nauczyciele,wojsko i policja powinni być pod kuratelą KRUS i wszystko jasne...
Jestem nauczycielem i to jest istny cyrk. Rodzice zachowują się jak dzieci, brak podstawowej życiowej wiedzy i brak znajomości przepisów kodeksu pracy, skoro piszą takie posty.. Czego od pociech oczekiwać?
Ludzie co się z Wami dzieje ,nauczyciel też człowiek ma prawo chorując jest bardziej narażony, prowadzę syna fo przedszkola i widzę dzieci z glukami to my rodzice nie powinniśmy puszczać chorych dzieci do żłobka, przedszkola ,szkoły. Nauczyciel jak każdy z nas ma prawo chorować. Pani piszącą ten post powinna się zastanowić co pisze.
Do zgadzam się, a może zapytaj Dyrekcji dlaczego np nauczyciel w-f nie realizuje podstawy programowej mając zastępstwo, wszak odnotowuje temat lekcyjny...
nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, niestety na stanowiskach państwowych nadal panuje komunistyczne podejście czy sie stoi czy sie leży....widać to w szpitalu, urzędzie czy szkole, pracownicy państwowi nie są rzetelnie rozliczani ze swojej pracy czy osiągnięć lub ich braku świetnie widać to na przykładzie polityków. Rodzice mają dziwne przeświadczenie o "najważniejszości" swojego bombelka, który manipuluje nimi bez skrupułów
spokojnie teraz wasze dzieci uczy smartphone tablet komputer i AI, zabrali by prąd to wasze dzieci popadną w depresje i nie będą wiedziały co ze sobą zrobić, szkoła teraz nie ma znaczenia tak samo nauczyciel nie ma poważania ani wśród uczniów ani wśród rodziców a rodzic
Kolejki do lekarzy z NFZ, to duuuuże pieniądze zarobione w prywatnych gabinetach.
Wypadające plomby leczone na fundusz to kaaaasa zarobiona w prywatnym gabinecie...
Zastępstwa "na macie piłkę i grajcie" to korepetycje i inne zajęcia przygotowujące do matury itd., których jest mnóstwo i można zarobić ooooogromne pieniądze.
Przykładów można mnożyć.
Wystarczy oczy otworzyć.
Ty, pedagog, a jakie kompetencje ma wf-ista do nauczania chemii? Przeczytać temat z książki, to nazywasz nauką? Widać masz bardzo podstawowe podejście do pracy. Uczniom potrzebna jest wiedza i kompetentny profesjonalista w danej dziedzinie. Nie chodzi tylko o łatanie okienek.
Uderz w stół, a nauczyciel się odezwie !! Dziękuję gronu pedagogicznemu za tak liczne WPISY. Ze względu na tak liczną frekwencję mogę stwierdzić, że problem jest poważniejszy. Wskazuję, że niektórzy z was już do tej pory byli trzy albo cztery razy na L4 - co jest chyba przesadą !! Jeżeli jesteście wypaleni zawodowo, warto skorzystać z: 1) urlopu rocznego lub 2) iść na emeryturę od 55 lat lub 3) iść na rentę lub 4) zmienić pracę na ciekawszą. Ogarnijcie się !! Nikt nikomu nie broni chorować, bo każdy choruje, ale chorować co tydzień albo dwa i do pracy chodzić w kratkę - to jest niepoważne, a nawet nieuczciwe względem dzieci.
Bo prawdziwych nauczycieli z powołania już nie ma i nie będzie. To nie jest priorytetowy zawód mino tych wakacji, ferii i innych wolnych dni, kilku godzin pracy dziennie jak to jest w mniemaniu rodziców. A dlaczego? A właśnie przez was drodzy rodzice i przez niewychowane wasze bąbelki. Wy nie macie szacunku do pracy nauczyciela, mówicie o tym głośno w domach przy pociechach i dzieci też traktują tak nauczycieli. Poczekajcie jeszcze trochę, a sami będziecie je edukować.
Katarek to nie choroba ,jeżeli dziecko nie ma gorączki można wysłać do szkoły,jeżeli rodzic będzie brał często L__ 4 zwolnią z pracy i z czego się utrzymac.Dobrze pisać głupoty.
Nieobecności emerytowanych nauczycieli w pracy są często podyktowane kalkulacją finansów w związku z przekroczeniem dochodu (emerytura+wynagrodzenie)...
Więc co tydzień na tydzień, co dwa tygodnie na dwa tygodnie itp.
Inni na zwolnieniach realizują korepetycje, przygotowują uczniów do matury, albo szkolą na kursach innych nauczycieli, prowadzą "szumne konferencje" za ogromne pieniądze.
I śmieszno i straszno.
Dzieci i rodzice te fakty widzą i komentują.